Dzisiaj rano po wstaniu z łóżka poszłam przejść się do parku. Wychodząc z
domu nuciłam sobie tekst muzyki. Gdy już dotarłam na miejsce usiadłam
pod drzewem i zaczełam rysować pewnego mężczyzne. Gdy już skończyłam
podpisałam go Zayn (imię mężczyzny który się mną zajmował w wieku od 5
do 7 lat potem umarł )![]() Później mężczyzna do mnie podszedł i się przywitał - Cześć. Jak się nazywasz? - Hey. Jestem Kinga, a ty? - Jestem Dylan. To ty narysowałaś? - Tak podoba ci się? i nie przeszkadza ci że narysowałam ciebie? - Nie przeszkadza mi, tylko że nie noszę kolczyków. - Wiem, ale jakoś tak wpadło mi do głowy. < Dylan? > |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz