wtorek, 12 maja 2015

Uwaga !

Przepraszam was ale z powodu wyjazdu blog bedzie nieaktywny lecz ten kto postara się zaprosić min. 5 członków będzie sam mógł dodawać swoje posty !

poniedziałek, 11 maja 2015

Od Marcusa cd Kira

-heh wejdziesz
- ymm nie wiem czy powinnam - odparła
- porozmawiamy lepiej ciebie poznam
- no dobra -otworzyłem drzwi .
- niezły dom - odparła
- jeżlei ja przejme majątek ojca z domem to bede miał wiekrzy - odparłem  -  a ty kiedy śpiewasz chciałbym przychodzić na twoje koncerty
Kira?

Od Kiry Do Marcus'a

Kiedy wszyscy wyszli ja z szefową otworzyłyśmy kopertę a w niej ponad 3 tysiące
- Kira to ponad 3 tysiące kto ci to dał ?
- To ten chłopak co mnie złapał nie wiedziałam że jest taki hojny
- Tak ja też dobra Kira ja idę to liczyć a ty poszukaj go i mu podziękuj oki ??
- Oki - szybko wybiegłam z klubu wzięłam motor i pojechałam na ulicę. Nie musiałam długo szukać jego bo był na pobliskim przystanku autobusowym. Zaparkowałam motor i podeszłam do chłopaka
- Cześć szukałam cię.
- O cześć.
- Chciałam ci podziękować za to co zrobiłeś dla domu dziecka.
- To drobiazg po co miałem wydać na alkohol skoro sieroty potrzebują.
- No prawda a ty na co czekasz.
- A wiesz na autobus.
- Przecież ty masz autobus dopiero o 21:30 a jest 20:40 czekasz godzinę ??
- No tak wiem
- Choć podwiozę cię pod twój dom
- Nie chcę wole zaczekać
- Ale ja nalegam
- Nie nie
- Czy mam się obrazić
- No dobra pojadę z tobą - W końcu namówiłam chłopaka żebym do podwiozła. Parę minut byliśmy już pod jego domem
( Marcus )

Od Steve'a cd Lany

- no no trenujemy agentko w uśpieniu
- tak - opdarła
- pokonałaś już Natashe ?
- nie a co ?- zpaytała
- a czyli bonus na końcu - uśmiechnałem sie
-czyli aż taka dobra
- jakby ona była wrogiem to by była moim największym -uśmiechnałem się i oparłem o ściane patrząc na nią.
Lana?

Od Dylan cd Kinga

- aham  ale wiesz jeżeli chcesz mie rysować to ja wole być cały namalowany alebo wcale - mrukełm
Uśmeichneła sie .
- po części się wzorowałam się na tobie - odparła
- wieć powinnaś mnie całego namalować a nie tylko twarz.... - mrukłem
- czy ja wiem
- co nie dasz rady - uśmeichnałem sie łobuzersko
- dma- odparła
Ja uśmeichnałem sie zachłannie .Wstałem  .
- no to jutro u mnie - odpałem i odszedłem na ławce obok niej był mój adres .
Kinga ?

Od Marcus'a cd Kira

- więc śpiewasz- odezwałem się po krótkiej ciszy
- tak śpiewam
- tym razem na dom dziecka wiec przekarze sume - odparłem
- super ciesze sie - podałem jej koperte
- co to ?-zpaytała
- ta suma na dom dziecka- odpałem i dopiłem piwo i wyszedłem z baru. W kopercie było ponad 3 tysiące  złotych. NIe chciałem je tracić na alkochol więc wydałem na szczytny cel . Wyszedłem z klubu i poszedłem na przestanek autobusowy .
Kira?

od NINY cd Nicka

zasmialam sie
- wiesz raczej w gazecie o mnie wszystko piszą
- no nie wszystko - odparł
- q o czym nie piszą - spytałam
- o wielu rzecZac
spojrzałam na niego a po chwili na suczkę która wzięłam na nogi
- a o czym nie piszą spytałam
Nick ?

od Lany CD Stevena



Nie wyszlam z kawiarni, czekalam na mojego starego przelozonego.
-Zapytam prosto z mostu. Czy chcesz wrocic do sluzby?-Uslyszalam za soba niski meski glos.
-Tak.-Szepnelam po chwili przemyslen.
-Czeka na ciebie rok szkolenia.-Powiedzial, a ja wstalam.
-Gdzie mam wyjechac?-Zapytalam zakladajac plaszcz.
-Bedziesz tu szkolona, przychodz po pracy.-Oznajmil, a ja kiwnelam glowa i wyszlam.
-Bedzie ciezko.-Pomyslalam i poszlam do domu. Kolejny tydzien minal szybko. Praca, a potem szlam do organizacji zapoznac sie, z zasadami i agentami. Szlam teraz do sali na pierwszy trening. Walka w recz z najlepszym agentem. Jak spadac to z wysokiego konia, choc gdyby wiedzieli ze jestem slaba dali by jakiegos przecietnego. Weszlam na sale i zaczelam sie rozgrzewac. Po kwadransie drzwi do pomieszczenia sie otworzyly. Do sali wszedl Steven.
-Co ty tutaj robisz?-Zapytalam zawiazujac bandaze na rekach.
-Masz trening z nowa agentka-Powiedzial i sie usmiechnal.
Steven

piątek, 8 maja 2015

Od Nicka Do Niny


- Nie nic się nie stało taka psia natura - uśmiechnąłem się do dziewczyny i jej przepięknego psa
- Na pewno nic się nie stało ile one kosztowały ? zapłacę
- Nie nie trzeba
- Na pewno ?
- Tak nie trzeba - dziewczyna usiadła obok mnie kładąc psa na ziemi
- Ładny pies jak się nazywa
- Blue a ty masz zwierzaka
- No nie bo mam dość zajmującą pracę więc nie ma mnie dłuższy czas w domu
- Aha rozumiem
- Mam na imię Nick Sheron
- Miło mi jak mam na imię Nina Tokarska
- Nina Tokarska ty jesteś modelką
- Tak a o co chodzi ?
- Widziałem cie w gazecie - Piesek biegał w tą i spowitemu aż się położył ze zmęczenia
- Aha rozumiem to z gazety wiesz kim jestem
- No nie wszystko - Uśmiechnąłem się do Nicy z radością
( Nina )

Od Kiry Do Marcus'a

- He he no niezłe dzięki że mnie złapałeś - Gdy to powiedziałam każdy zaczną klaskać
- Nie ma sprawy - chłopak postawił mnie na ziemię a ja się do niego uśmiechnęłam
- Dzięki wielkie dzięki że mnie złapałeś
- Oki nie ma sprawy
- Dobra mam u ciebie dług choć do baru postawię ci drinka.
- Ty mi stawać ? ja prędzej tobie mogę postawić a nie ty mi
- Mi nie musisz dobra bo muszę coś załatwić jeszcze na scenie
- Oki czekam przy barze - Kiedy chłopak to powiedział wskoczyłam na scenę
- Chciała bym bardzo raz jeszcze podziękować chłopakowi co mnie złapał bardzo i to bardzo mu za to dziękuje. Bardzo bym prosiła żeby moi fani wrzucali pieniądze do skarbonki ponieważ zbieramy na dom dziecka czym więcej w skarbonce tym większa szansa że zaśpiewam w następnym tygodniu. Dzięki za wszystko moi drodzy pa pa - Kiedy zaszłam z sceny każdy podszedł do skarbonki i wrzucił byłam w niebo wzięta podeszłam do baru
- Hey co pijesz - powiedziałam do chłopaka
- A takie tam piwo
- Aha rozumiem tak a pro po jak masz na imię?
- Ja Marcus Black a ty ??
- Kira Kira Rege miło mi
- Mi runiesz - uśmiechnęłam się do chłopaka siadając obok niego
( Marcus )

Od Kingii


Dzisiaj rano po wstaniu z łóżka poszłam przejść się do parku. Wychodząc z domu nuciłam sobie tekst muzyki. Gdy już dotarłam na miejsce usiadłam pod drzewem i zaczełam rysować pewnego mężczyzne. Gdy już skończyłam podpisałam go Zayn (imię mężczyzny który się mną zajmował w wieku od 5 do 7 lat potem umarł )
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz3Gv4gqFGdlFhIxPQVrhuZxlai0Op9pFzt1kDN0UJfp8c2RuttTehtF3w4C0p3D4HQbr6_BsU2yQzRWLAWd9sBW64sBgu3fwcIZ3eNfgF9ESoswZ4o6Kz7lDdo7zMRErO9010gzMG-Say/s1600/images+%281%29.jpg
Później mężczyzna do mnie podszedł i się przywitał
- Cześć. Jak się nazywasz?
- Hey. Jestem Kinga, a ty?
- Jestem Dylan. To ty narysowałaś?
- Tak podoba ci się? i nie przeszkadza ci że narysowałam ciebie?
- Nie przeszkadza mi, tylko że nie noszę kolczyków.
- Wiem, ale jakoś tak wpadło mi do głowy.
< Dylan? >

Od Steve cd Lana

Prawie mnie to nie zdziwiło przecież każdy kto był i jest żołnieżem lub agentem wie o mnie .  Ale też by dostać tajne akta o mnie musiała podpisać na pewno zgode gdy ją rozpowie zginie hmm ciekawe .
- a jak - odparłem
Wyszedłem po czy pojechałem na swym motorze do siedziby Tarczy.  Ubrałem kombinezon jak i wziśąłem tarcze. Słuchałęm na zebraniu o co chodzi i co mam robić . Romanoff  stała kołomnie też wsłuchana.
  
 Nie spodzieałem się z kim bede walczył....Gdy dotarliśmy odrzutowcem na miejsce wyskoczyłem i jak zwykle rozejrzałęm sie. Miasto w którym byliśmy było ruiną. Gdy zobaczyłęm dawnego kolege wiedziałem na co się pisze

Bucky nie był dziś w humorze. Więc szybko chciał się mnie pozbyć .
http://24.media.tumblr.com/5d93006f1586e1a51f1a02afcaf45bc0/tumblr_n41h3iR9B91tycf86o1_500.gif












Lana?

Od Lany cd Steven

-Wiem.-Szepnelam praktycznie bezglosnie.-Lana-Dodalam glosniej zeby blondyn uslyszal. Spojrzalam na niego. Wygladal jakby nad czyms intensywnie myslal.
-Zaszczycisz mnie informacja o twoim nazwisku.-Powiedzial, a ja zaczelam przeczuwac ze cos podejrzewa. Wiedzialam o jego mocach praktycznie wszystko przez szkolenie, ciekawie czy z wzajemnoscia.
-Santiago.-Odparlam, a przez twarz mezczyzny przeszedl cien zszokowania. W pewnym momencie zabrzeczal pejdzer. Blondyn wstal natychmiast i usmiechnal sie przepraszajaco.
-Wybacz musze isc.-powiedzial zakladajac plaszcz.
-Nic sie nie stalo w koncu ktos musi ratowac swiat.-Odparlam, a druga czesc powiedzialam ciszej, zeby tylko blondyn uslyszal. Spojrzal na mnie zszokowany, a ja sie usmiechnelam.
Steven

sobota, 2 maja 2015

Od Niny

Niedawno się przeprowadziłam do nowego domu w nowym kraju, mieście. A to tylko daltego że tu są zawody najlepsze. Gdy skończyłam rozpakowywać się w końcu mogłam oddetchnąć. Mój piesek Blue chciała wyjść na spacer.
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/203129_szczeniak_border_collie_trawa.jpg
Wyszlisy z domu i wzięłam ją na ręce poszłyśmy do parku tam ją postawiłam na ziemię, Suczka zaczęła wariować i woguule usiadłam na ławce i wyjęłam telefon od czasu do czasu patrzyłam na szczeniaka. Gdy miz nikł z oczu zaczęłam go szukać ale w końcu ją zauważyłam na ławce siedziała i jadła loda który trzymał jakiś chłopak nawet o tym nie wiedząc podbiegłam tam
- Blu nie wolno - powiedziałam
chłopak dopiero zobaczył co się stało wzięłam szybko szczeniaka na ręce
- przepraszam cię bardz
Ktoś ?

Od Marcus'a cd Kira

Po pracy od razu poleciałem do domu przebrać się . Ubrałem skurzaną skutkę i poprawiłem jeszcze przed wyjściem włosy :

Poszedłem do klubu. Słuchaęłm jak dziewczyna śpiewa po czym żeby przejść do baru musiałem przejść blisko sceny . Gdy byłem w połowie zauwarzyłem jak dziewczyna się poślizgneła i złapałem ją. Uśmeichnałem się łobuzersko .
- no to niezłe wyjście końcowe- odparłem z uśmeiszkiem
Kira?


Od Kiry

Jak zwykle wstałam rano. Zjadłam śniadanie, wzięłam prysznic, umyłam zęby, Uczesałam się w kok, ubrałam się w uniform firmy , wzięłam torebkę i poszłam pod dom. Po paru minutach przejechał firmowe auto. Poszłam do pracy ( 10 godzin później ). Wróciłam z pracy zmachana bo miałam dużo zleceń. Przebrałam się opłukałam twarz przygotowałam sobie obiad. Kiedy zjadłam położyłam się na się spać. Obudziłam się była godzinna 20:00 przypomniało mi się że dzisiaj śpiewam w Klubie zeszłam za dół rozpuściłam włosy i nałożyłam makijaż. Ubrałam się i na twarz założyłam moją maskę.
http://www.phuimage.nazwa.pl/ALLEGRO/phu-image/Maski/MAS3/MAS3-10_01_1.jpg
Wzięłam motor i pojechałam do klubu zaparkowałam motor z tyłu i weszłam tylimi drzwiami. Już czekała Szafowa Klubu
- Kira jesteś myślałam że nie przyjdziesz
- Ja nie przyjechać wiesz ty co jeszcze jak zbieramy pieniądze na dom dziecka
- Dobra Kira skup się ten koncert na prawdę się przyda jest bardzo ważny mnie bardzo
- Wiem nie nawale idź mnie wywołać na scenie
- A no racja - Szefowa weszła na scenę i zaczęła mówić
- Panie i Panowie dziś w naszym klubie powitamy nową gwiazdę internetu przed państwem Kira - Kiedy usłyszałam moje imię poszłam na scenę w trakcie słyszałam oklaski i gwizdy. Szefowa dała mi mikrofon
- Dziękuje Keli cześć moi mili mam na imię Kira i chciałam zaśpiewać wam piosenkę ale przed nią mam wam coś do powiedzenia. Zebraliśmy się tu aby zebrać pieniądze na dom dziecka kto może to niech wrzuci pieniądze będę bardzo szczęśliwa - połowa osób z Klubu dała pieniądze
- Dobrze to zaczynam śpiewać piosenka pod tytułem "Obok Mnie " - Po chwili zaczęła się piosenka i zaczęłam śpiewać

Pod koniec piosenki pośliznęłam się kiedy miałam upaść. Jakiś chłopak mnie złapał
( Marcus )

Od Steven'a cd Lana

- powinnaś poatrzeć rane
- tak jak bede miała na to czas - odparła
Wyjąłem chusteczkę z kieszeni spodni i podałem jej . Ona wzieła i wytarła rane .
- mozże masz ochotę na kawe 
- teraz wieczorem - zdziwiła sie
- tak lubie w nocy pić kawe - odparłem - rano nei ma sensu pić ja jak i tak ona usypia mnie - odparłem
- no dobra to gdzie idziemy?
- do kawiarni- odparłem
Poszlismy do kawiarni . Otworzyłem drzwi by weszła pierwsza i wszedłem za nią . Odsunąlem jej krzesło a ona usiadła. Usiadłem na przeciwko. Zamówiliśmy kawe i pojakimś cieście .
- jestem Steven - odparłem
Lana?

Od Lany cd Steven

-Dam sobie rade bez dodatkowej sumy.-Prychnelam chowajac koperte do szafki, zeby kolejnego dnia oddac ja blondynowi. Wprowadzilam motocykl na odpowiednie stanowisko i zabralam sie do roboty. Na poczatku rozebralam go na czesci pierwsze. Kiedy cala obudowa poszla do lakierowania i chromowania, ja zabralam sie za uklad hamowania, silnik, swiatla, swiece, zbiornik paliwa i cala reszte. Skonczylam kolo pierwszej w noc, kiedy czesci wrocily od lakiernika. Zostalo mi tylko zlozenie tego wszystkiego. Zamknelam warsztat i wrocilam do domu. Wykapalam sie i poszlam spac, zeby wstac tego samego dnia kolo piatej. Ogarnelam sie w miare i poszlam do pracy. Od rana pracowalam jad jednosladem blondyna. Skonczylam kolo pietnasetej i zabralam sie za dokonczenie audi. Po sisdemnastej do warsztatu zawital blondyn. Oddalam mu kluczyki oraz koperte, a potem wskazalam stanowisko jego cudenka. Mezczyzna przygladal mu sie uwaznie, a ja wrocilam do pracy. Szef zamienil z blondynem pare zdan i odjechal. Po kolejnych pieciu godzinach wyszlam z warsztatu. Wracalam do domu, kiedy zaczepila mnie grupka napalonych chuliganow. Pierwszego latwo obezwladnilam, ale reszta byla uzbrojona w noze, kije i kastety.
-Pewnie byl jakis mecz-Pomyslalam unikajac ostrza scyzoryka. Ich bylo szesciu, a ja jedna.
-Wyrownane szanse co nie.-Powiedzialam, a jeden z nich rucil sie w moja strone. Odsunelam sie na bok i popchnelam go mocniej przez co sie przewrocil. Niezauwazylam niestety nastepnego, ktory sie do mnie zbliza. Odwrocilam sie i ooczulam bol na policzku. Typ przejechal mi scyzorykiem po nim. Kopnelam go w krocze, a potem kiedy automtycznie sie schylil dostal z lokcia. Kiedy jeden z nich zlapal mnie za ramie zastosowalam przewrot. Spojrzalam w kierunku gdzie stala reszta chuliganow, ktorzy obecnie lezeli i zwijali sie z bolu.
-Nic ci nie jest?-Uslyszalam znajomy glos i otarlam krew z policzka.
-Nie.-Stwierdzilam, a blondyn zaczal isc w moja strone.
-Skad taka technika walik?-zadal kolejne pytanie.
-Najpierw wojsko, a potem trening z tajnymi skuzbami.-Stwierdzial, a mezczyzna pojawil sie obok mnie. Starlam ponownie krew , ktora zplywala od rany w dol po policzku.
Steven

piątek, 1 maja 2015

Od Layli

Już tydzień minął od kiedy się tutaj wprowadziłam. No cóż było trudno ale jakoś dałam sobie radę. Wstałam dość wcześnie aby móc przed pracą pobiegać.
Około siódmej rano byłam już w domu wykąpana i najedzona. Przebrałam się w spodnie jeansowe brata, były na mnie za duże ale nadawały się idealnie do warsztatu. Nie mogłam znaleźć swojej koszuli więc założyłam czarną obcisłą bokserkę. Spięłam włosy w luźny kucyk, zabrałam roboczą bluzę, zamknęłam mieszkanie i wyjechałam na swoim motocyklu do pracy. Po niecałych pięciu minutach byłam na miejscu. Odstawiłam pojazd i weszłam do budynku. Szef powitał mnie skromnym uśmiechem i poinformował co mam dzisiaj robić.
Po kilku godzinach pracy miałam dłuższą przerwę, wyszłam na zewnątrz i usiadłam na jednej z beczek. Odpaliłam papierosa i zamknęłam oczy. Przez moją głowę przewijały się tysiące myśli. Nagle usłyszałam jak coś gwałtownie hamuje na placu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam...
Ktoś chętny dokończyć? c:

Od Steven'a cd Lana

- tak chciałbym by mój motocykl był w lepszym stanie niż jest - odpałem
Spojrzała teraz na niego z bliska był obdrapany , gdzieniegdzie miał spalone różne rzeczy , miał też słabe zawieszenie .
- hmm no napewno da sie coś zrobić
- może być na jutro ? -zpaytałem
- chyba nie wyjdzie to nie t prosta robota .
Spojrzałem na nią po czym wyciagnąłem koperte i rzuciłem do niej .
- tu masz za prace i za szybki dowóz narzedzi jakich potrzebujesz więc chyba dasz rade .
Zobaczyła na sume pieniedzy i spojrzała
- to do jutra- odparłem i wyszedłem . Mój pejdżer zadzwonił czyli że Fury coś znów chciał..  Więc poszedłem na piechotę do budynku. Gdy jechałem windą na górę patrzyłem przez szybe na miasto :


Po spotkaniu z nim i długiej rozmowie wróciłem do domu by ubrać się w struj do biegania i pobiegać. Na następny dzień o 17 dość późno by byłem na misji przyszedłem do warsztatu by wyjechać swym motorem .

Lana?

Od Lany

Nowe miejsce, nowa osobowość, nowe zdanie. Jechałam czarna audi siedząc z tylu pomiędzy dwoma dryblasami. Skoro mnie "doskonale" wyszkolili to po co mnie chronią? Westchnęłam próbując nie zostać zgnieciona prze ochroniarzy. Wreszcie po jakimś czasie dojechaliśmy. Wysiadłam z pojazdu i zostałam zaprowadzona do środka.
-Pani rzeczy już tu są. Wojsko oświadczyło, że na razie nie będzie pani w czynnej służbie.-Powiedział jeden z dryblasów.
-Dobrze.-Odparłam, a ochroniarze wyszli. Poszłam się trochę ogarnąć po dwunastu godzinach podroży. Wzięłam szybki prysznic, założyłam czyste ubrania, spakowałam potrzebne mi rzeczy i wyszłam. Zamknęłam drzwi i ruszyłam spacerem w stronę warsztatu. Nie miałam zamiaru siedzieć w domu, może będzie coś do zrobienia. Po czterdziestu minutach byłam prawie na miejscu, ale nie miałam możliwości przejścia na drugą stronę.
-Czy w tym mieście nie ma przejść dla pieszych?-Zapytałam wzburzona. Zatrzymałam sie i rozejrzałam w prawo, w lewo. Nic nie jechało więc postanowiłam przejść. Weszłam na jezdnie. Pierwszy pas przeszłam bez problemu, ale kiedy tylko weszłam na drugi ni stad ni zowąd pojawił się motocykl. Odskoczyłam w ostatni momencie na pobocze. Jednoślad zatrzymał się pare metrów dalej. Wstałam i otrzepałam się kurzu.
-Wszystko w porządku?-Usłyszałam i podniosłam wzrok na nieznajomego kierowce.
-Tak, przepraszam przeszłam w nieodpowiednim miejscu.-Przyznałam, a blondyn uśmiechnął się lekko.
-Nic się nie stało.-Stwierdził, a ja spojrzałam na zegarek.
-Przepraszam, ale muszę już iść.-Powiedziałam i ruszyłam w stronę warsztatu, którym znalazłam się po dziesięciu minutach. Przebrałam się w robocze ubranie i poszłam po majstrować przy audi q4. Zabrałam narzędzia i postawiłam przy samochodzie. Wyjęłam klucz płaski i wjechałam pod samochód na desce. Przykręciłam bardziej parę nakrętek i śrub. Usłyszałam warkot motocykla i potem poznany dzisiaj głos. Wyjechałam na desce i zauważyłam, że ten mężczyzna stoi obok mnie.
-Mogę w czymś pomóc?-Zapytałam.
Steven